sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 5


 Caroline:

Nasze usta się złączyły. W jednym ułamku sekundy poczułam przypływ emocji. Od dłuższego czasu pierwszy raz mam wrażenie, że jestem naprawdę szczęśliwa, że moje życie nabiera sensu, a ja mogę w końcu przestać winić się za wszystko co się dookoła mnie dzieje. Moje serce zawładnęło umysłem, który czułam, że krzyczy do mnie, żebym tego nie robiła, żebym jak najszybciej to skończyła. Ale nie mogłam, coś we mnie pragnęło być blisko kogoś, czuć ciepło i być kochaną. Otworzyłam oczy, uświadamiając sobie co ja właśnie robię. Przecież to Klaus, morderca bez uczuć i skrupułów. Nie mogłam, nie mogłam po tym wszystkim co zrobił, ile cierpienia wyrządził niewinnym ludziom, włączając w to moich przyjaciół. Szybko się od niego odsunęłam i z wampirzą szybkością znalazłam się na środku salonu.
- Klaus ja nie mogę… nie mogę po tym wszystkim… - powiedziałam,  czując jak moje policzki stają się wilgotne.  – To nie ma prawa istnieć. Nie może. Rozumiesz? – mówiłam powstrzymując płacz. Nie chciałam, żeby widział , że mi zależy, że nie jest mi obojętny. Musiałam być stanowcza. Choć czułam , że mi to nie idzie, bo mój głos z każdym słowem, załamywał się coraz bardziej. Klaus szybko pobiegł do mnie i otarł niesforną łzę na mojej twarzy. Spojrzałam na niego, wiedziałam, że mnie rozumie.
- Caroline… - pierwotny zbliżał swoją twarz. Chciałam go pocałować i ulec, ale nie mogłam. Szybko się od niego odsunęłam.
- Muszę iść do mamy. – powiedziałam, aby jak najszybciej zmienić temat. – Musze jej powiedzieć o nowym łowcy, który jest w Falls. – Już łapałam za klamkę, gdy nagle poczułam silny ucisk na nadgarstku.
- Nigdzie nie idziesz. – warknął Klaus zmieniając ton na stanowczy i szorstki.
- Puść mnie, Klaus!! Puść mnie, słyszysz?! – wyrywałam się, lecz uścisk hybrydy był zbyt silny. Do pokoju przybiegł Stefan. Nie wiedział co się dzieje.
- Klaus zostaw ją w tej chwili. – powiedział, podchodząc spokojnie do nas.
- Stefan! Nie mieszaj się w to! – warknął. Uścisk był coraz mocniejszy.
- Zostaw mnie!! Co się z Tobą dzieje?! – krzyczałam mu prosto w twarz.
- Nic! Po prostu nie pójdziesz, bo tam może czekać łowca. Nie rozumiesz, że on może Cię skrzywdzić!
- W tej chwili Ty to robisz. – Spojrzał na mnie zimnym spojrzeniem, jakbym powiedziała coś, co sprawiło, że jego serce przestało bić.
- Wracamy do mojego domu, będziesz tam bezpieczna. – próbował uspokoić sytuację.
- Co? – usłyszałam zdziwienie Stefana. – Już zapomniałeś, że to w Twoim domu, została zaatakowana, że właśnie tam mogła zginąć. – Klaus wiedział, że Salvatore miał rację, ale nie chciał tego przyznać.
- Powiedziałem, że Caroline idzie ze mną. – rozkazała wrogo hybryda.
- Nie pozwolę, żebyś ją zabrał. – Stefan szybko złapał za rękę pierwotnego, którą mnie trzymał i błyskawicznym ruchem, uwolnił. Klaus był wściekły. Rzucił się na mojego przyjaciela. Doszło między nimi do walki, a ja nie wiedziałam co zrobić, ale byłam świadoma, że muszę jak najszybciej działać. Podbiegłam do nich i próbowałam ich jakoś rozdzielić, ale byłam bezsilna w porównaniu z ich siłą.
- Uspokójcie się!! Słyszycie?! – krzyczałam, ale to nic nie dawało. Zaczęli jeden drugiego obijać o ściany. Podeszłam bliżej nich i nagle poczułam potężne uderzenie ciała Klausa, które Stefan rzucił. Ogarnął mnie ogromny ból tak mocny, że straciłam przytomność.

Klaus:

            Byłem wściekły na Stefana. Miałem dosyć tego, że próbuje mi rozkazywać. Nie wie, że to ja dyktuję wszystkim co mają robić i nikt, a tym bardzie j jakiś 200 letni wampir nie będzie mną rządzić. Caroline starała się nas uspokoić, ale żaden z nas nie miał zamiaru odpuścić.
- Uspokójcie się!! Słyszycie?! – krzyczała, ale bez efektów. Była przerażona, nie chciałem, aby cierpiała. Po chwili zaczęliśmy, rzucać sobą o ściany, każdy następny cios był mocniejszy z mojej jak i jego strony. Nagle Stefan podniósł mnie i popchnął tak mocno, że uderzyłem o moją ukochaną. W tym momencie,  mina młodego Salvatore zmieniła się ze wściekłości w smutek. Podbiegłem do nieprzytomnej Caroline, łapiąc ją delikatnie za głowę  i odgarniając z jej policzków kosmyki blond włosów.  Stefan szybko pobiegł do niej i upadł obok na kolana.
- O nie… Co ja zrobiłem.. – powiedział spuszczając smutno głowę. Podniosłem Caroline na ręce i spojrzałem mu w oczy z pogardą. Z wampirzą szybkością wybiegłem wraz z moją anielicą z domu braci prosto do mojej rezydencji.
Wszedłem do środka i z żalem spoglądałem na wampirzycę. Tak bardzo pragnąłem, żeby nie stała jej się krzywda, a tym czasem, ja sam stałem się jej przyczyną. Chciałem ją przeprosić, przytulić i jeszcze raz pocałować. Tęskniłem za jej uśmiechem i kpiącym spojrzeniem. Zaniosłem ją do pokoju obok mojej sypialni, ponieważ patrząc na dwa nieżywe ciała wampirów pod drzwiami, środek był zrujnowany. Delikatnie położyłem blond piękność na miękkim łóżku i jeszcze raz spojrzałem na jej bladą twarz. Ostrożnie pogładziłem ręką po jej gładkim policzku. Oddychała tak spokojnie, pochyliłem się nad nią i czule ucałowałem ją w czoło.  Caroline lekko się poruszyła i odwróciła głowę w drugą stronę. Musiałem dać jej odpocząć, więc cicho opuściłem pokój.

Caroline:

            Stałam na pięknej polanie i czułam się cudownie, czułam się naprawdę szczęśliwa. Promienie słońca delikatnie ogrzewały moją skórę. Słyszałam szum wiatru, który poruszał gałęziami drzew. To było naprawdę wspaniałe i sprawiło, że zapomniałam o wszystkich smutkach.
            Nagle niebo poszarzało, słońce znikło, a na polanie pojawił się wicher. Zamknęłam oczy, chcąc się obudzić, lecz gdy je otworzyłam, moje serce zaczęło szybciej bić, a oddech gwałtowanie przyspieszać. Zobaczyłam leżące dookoła mnie ciała moich przyjaciół. Eleny, Stefana, Damona,… Tylera, a nawet.. Klausa. Wszyscy mieli serca przebite zakrwawionymi kołkami.. Do moich oczu zaczęły napływać łzy. Upadłam na kolana i  wybuchłam płaczem. Patrzyłam w ich zimne i martwe spojrzenia. Po chwili usłyszałam kroki za moimi plecami. Szybko wstałam i obróciłam się w ich stronę. Zobaczyłam go, zobaczyłam mężczyznę, którego spotkałam  kawiarni, który kilka godzin temu próbował pozbawić mnie życia. Nie mogłam się ruszyć. Podszedł do mnie i cicho powiedział mi do ucha:
- Teraz Twoja kolej. – po czym wbił mi kołek prosto w serce.
- Niee.. – wyszeptałam i jak kamień upadłam na ziemię.
Obudziłam się zlana potem.
- To był sen… - poczułam ulgę. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego prześladują mnie koszmary. Najpierw April, teraz to. A jeśli to się wydarzy, a co jeśli będę musiała patrzeć jak każdy z moich przyjaciół umiera. – zlękłam się myślach i natychmiast swoją uwagę zwróciłam na pomieszczenie, w którym się znajdowałam.  Ściany były jasno szare, a podłogi ciemne, wszystko było dobrane w staroświeckim stylu. Od razy pomyślałam o Klausie. Pewnie on mnie tu przyniósł, gdy straciłam przytomność. - Na tę myśl na mojej twarzy zagościł uśmiech, lecz został natomiast zastąpiony wyrazem złości. Przypomniałam sobie co się wczoraj wydarzyło w domu Salvatorów, jak Klaus nie chciał mnie puścić do mojej mamy, jaki ból sprawiał mi jego potężny uścisk. Kolejny raz chciałam go uderzyć w twarz. Nagle poczułam jak opadam z sił. Dopiero teraz uświadomiłam sobie jaka jest wyczerpana i spragniona krwi, podeszłam z powrotem do łóżka i usiadłam. Nie mogłam nic zrobić, nawet wściekać się na Klausa… Po chwili, dzięki wyostrzonemu słuchowi, wiedziałam, że ktoś zbliża się do pokoju, w którym się znajdowałam.
- Jeśli to kolejne wampiry Klausa to własnoręcznie wyrwę im serca. – powiedziałam zaciskając zęby. Drzwi powoli otworzyły się i w progu stanęła pierwotna hybryda, uśmiechając się do mnie.
- Witaj kochanie. 

No i oto 5 rozdział po bardzo długiej przerwie. Jeszcze raz chciałam wszystkich przeprosić za moją nieobecność, ale nie miałam czasu dokończyć rozdział. A co do rozdziału to mi się tak średnio podoba taki nijaki, ale nie będę mówiła, że okropny bo ostatnio dostałam od Was opiernicz. :D Tak się zastanawiam czy ktoś jeszcze wgl czyta mojego bloga. Mam nadzieję, że jednak tak. Postanowiłam, że teraz będę w każdy weekend dodawać nowy post, pod warunkiem, że będę mieć wenę. Jeszcze raz przepraszam Was. :) Pozdrawiam i przesyłam całusy ;********

PS
Jak Wam się podobał nowy odcinek, bo ja cały przeryczałam :'( Jeremy [*]

17 komentarzy:

  1. Rozdział super! Czekam na kolejny czyli co ciekawego się wydarzy międzi Klaroline :D:D

    a co do odcinka... NIE TY JEDNA! Ryczałam jak głupia :(((( to było meeeega smutne :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Klaus jak zawsze porywczy. Masz naprawdę talent, dziewczyno. :) Fakt, odcinek TVD był bardzo smutny.Taki wyciskacz łez. Pozdrawiam i zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Najważniejsze że dodałaś nowy rozdział witaj z powrotem a odc smutny szkoda go może jeszcze wróci

    OdpowiedzUsuń
  4. Klaus, Klaus, Klaus *.* jezu, świetny, fantastyczny i wgl oh, ah i eh <3 uwielbiam ich! Zastanawiam się czy sen Caroline po części choć sprawdzi się.. :O Nie da się ubrać w słowa tego co czuję, po przeczytaniu twojego rozdziału! :)

    Co do odcinka to... Woow! Był świetny, najbardziej ruszył mnie moment gdy Damon wyłączył jej człowieczeństwo no i jak ona była w histeri... Bonnie mnie wkurza.. Shane jest głupi, niech spada. Mógłby umrzeć zamiast Jeremiego, szkoda mi chłopaka.. Nie było Klaroline.. :( szkoda, mam nadzieję, że pojawi się jak najprędzej :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
  5. No nareszcie jesteś z powrotem:) Rozdział super. Ten sen Caroline i porywczy Klaus w jednym rozdziale, spełnienie marzeń. Czekam na nn.

    Co do odcinka no to wielkie zaskoczenie. Żal Jeremy'ego. Bonnie i jej super plan z tą drugą stroną, po prostu masakra. No i Silas chyba przyjął postać Shane'a. Wielkie rozczarowanie, myślałam, że w TVD pojawi się kolejny przystojniak. Ale cóż wszystko się wyda jeśli Rebekah przywiezie z wyspy prawdziwego profesorka. I jeszcze Elena jako Rozpruwacz bardzo będzie podobna do Katherine.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny, ale ta czcionka odbiera całą radość czytania. Męczy, jest tragiczna...

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział niesamowity ; ) Bójka Klausa i Stefana najbardziej przypadała mi do gustu, kocham porywczego, złego oraz mściwego KLAUSA. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. czadowa bójka :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Heej! Zapraszam do siebie na NN ;) wpadnij koniecznie :*
    http://forbidden-looove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć! Zapraszam na NN o KLAROLINE :) <3
    http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. biedny Jeremy : cccccc ryczałam cały czas, to była masakra ; ( I jak Elena wyrzekła się człowieczeństwa.. tyle emocji !; * . A , rozdział świetny, pisz dalej pisz ! ; * Twój blog jest jednym z moich ulubionych, bo piszesz po prostu mega wciągająco, co po prostu uwielbiam. czekam na nn < 3. Weny !

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję wszystkim za te cudowne komentarze ;****** <3333333

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebiste!!! Z niecierpliwością czekam na nn <3 A i przepraszam, że dawno nie komentowałam ale czytałam na bieżąco :D
    I zapraszam na nexta u mnie ;D Bardzo zależy mi na opinii specjalisty takiego jak ty *.* Mam nadzieję, że spodoba ci się mój nowy rozdział ;)
    http://carolineiklaus-loveforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Dziękuję ;**** Mam zamiar przeczytać wszystkie zaległe rozdziały a Twojego nie mogę się doczekać miałam to zrobić dzisiaj ale mój nauczyciel biologii nie daje mi żyć, a jeszcze mam zamiar pisać dzisiaj rozdział bo obiecałam, ze dodam go w ten weekend :) Pozdrawiam <3

      Usuń
  14. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Zapraszam.
    http://wamp-mania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczerze powiem, że bardzo mi się spodobało. Uwielbiam Klaroline oglądać, czytać i pisać o nich, więc tematyka twojego bloga strasznie mi się podoba ; )
    Nadrobię rozdziały w jak najszybszym czasie, widzę, że dużo tego nie mam. W takim razie nie powinno być większych problemów.
    Jeżeli masz ochotę, to zapraszam na moje opowiadanie o rodzeństwie pierwotnych.
    Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jesteś świetna! Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;D

    Zapraszam też do siebie:
    http://klaroline-od-nienawisci-do-milosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń